wspolnota mieszkaniowa

vivi · Gość

smiech mnie ogarnia jak patrze na powstajace ogrodzenia, na ktore zreszta nie wyrazilam zgody. nie potrafie, mimo ze bardzo sie staram dostrzec ich sensu. ludzie ktorzy to zaplanowali maja nierowno pod sufitem. gdzie sens gdzie logika, jesli samochody stoja poza ogrodzeniem? Czy chodzi o to zeby szanownej sasiadce w koncu ulzylo w kwestii przechodzenia do auta przez trawnik? A moze kwestia bezpieczenstwa dzieci? po pierwsze - jak jakis zbok za przeproszeniem bedzie chcial sie z dziecmi "zbratac" to sobie na legalu wejdzie przez otwarta furteczke (na jednej z furtek widzialam kartke, zeby jej nie zamykac, co juz zupelnie mnie powalilo). Dziecka samego tez nie zostawie, bo dziecko madrzejsze od niektorych rodzicow samo potrafi sobie furteczke otworzyc i wyjsc. pieski? no coż... faktycznie to jest argument. szkoda tylko ze jedyny i niezbyt przekonujacy.
Sama chcialam ogrodzenia, ale takiego ktore zapewniloby bezpieczne parkowanie. Nie znosze tego osiedla, ktore wyglada jak oboz dla uchodzcow i mam nadzieje ze jak najszybciej uda mi sie z niego wyprowadzic.

kill · Gość

To bardzo jestem ciekaw jak wyobrazałas sobie ogrodzenie osiedla razem z miejscami parkingowymi? Kazdy mialby miec wlasną brame? bo innej opcji nie widze, Na furtce (a własciwie na bramie) bylo napisane zeby jej nie otwierac, ze względu na to ze dobpiero co byly zamontowane, a i tak znalezli sie tacy którzy musieli to zepsuc, Ja nie widzialem innej opcji na ogrodzenie naszego osiedla (za taką cene)